Pacjentka złożyła skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich na niedostępność szczepionek przeciwko grypie dla dzieci. Wnioskodawczyni wskazała na brak informacji o sposobie dystrybucji oraz Boom na rynku najmu. Brakuje ofert, czynsze wzrosły o 30-50 procent z czego 1,7 mln wróciło do swojej ojczyzny. Ponad połowa z 2 mln osób, które znalazły u nas schronienie, otrzymała Przynosi on zdecydowanie największy zysk w przeliczeniu na 1 ha uprawy. Czego brakuje na rynku? Brakuje mrożonek, lodów, pieluszek i chusteczek dla dzieci, jak również niektórych słodyczy, makaronów, a także wielu produktów świeżych. Z czego żyć bez pracy? Przyglądając się głównemu obrazkowi na którym brakuje pewnych rzeczy, dziecko ma znaleźć i dopasować brakujący element. “Czego brakuje” to zabawka edukacyjna dla dzieci od 2 roku życia, wyprodukowana w Polsce. Pomaga ćwiczyć koncentrację uwagi i pobudza maluchy do logicznego myślenia. Nie ma ciuchów na młodsze nastolatki, takie 150/160 szczupłe, bez bioder, bez biustutzn oczywiście są ale wtedy rozmiarówka idzie np pd 110 do 164 w sklepach z ciuchami dla dzieci a taka 10. Skaluj w zrównoważony sposób, aby odnieść trwały sukces w biznesie online. Do tej pory, omówiliśmy, jak uruchomić biznes online od podstaw. Po założeniu firmy, zapewne zechcesz się rozwijać. Rozwój jest czymś dobrym. Zbyt szybki wzrost może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Spis treści: 1. Zabawy z mamą i tatą w domu - Rysowanie na plecach - Łaskotanie na dywanie - Masażyki - Zamknij oczy - Wojna na miny - Znajdź różnicę 2. Zabawy ruchowe z mamą i tatą - Rzucanie piłeczek do kosza - Przeprawa przez rzekę - Tor przeszkód - Skok w dal - Mam chusteczkę haftowaną – zabawa 3. BANok3. Braki mleka spowodowały panikę i racjonowanie go w niektórych sklepach. W Memphis odwieziono do szpitala dwoje dzieci, które spożyły niewłaściwe substytuty. Najnowszy kryzys nakłada się na piętrzące się kłopoty prezydenta. Od prawie trzech miesięcy w amerykańskich sklepach brakuje mleka dla niemowląt. Przyczyną jest wstrzymanie produkcji i zakłócenia w łańcuchu dostaw niektórych składników związane z pandemią koronawirusa. Pod koniec kwietnia nie można było dostać 40 proc. najpopularniejszych rodzajów mleka. Według republikańskiej opozycji kryzys, największy tego rodzaju od lat, obciąża konto administracji prezydenta Joe Bidena. W październiku ubiegłego roku były pracownik firmy Abbott Laboratories, największego wytwórcy mleka, zaalarmował władze, że przedsiębiorstwo fałszuje dokumenty, wypuszcza na rynek niesprawdzone produkty i narusza normy czystości w swej fabryce w Michigan, co grozi skażeniem produktów. Niewiele wcześniej władze w Minnesocie poinformowały federalną Agencję Kontroli Leków i Żywności (FDA) o przypadku hospitalizacji po spożyciu mleka z Abbott. Kilka miesięcy potem dwoje niemowląt zmarło w wyniku bakteryjnej infekcji, a trzecie wylądowało w szpitalu. Wszystkie zachorowały po spożyciu mleka wyprodukowanego przez tę firmę. Mleko dla niemowląt trzeba racjonować Dopiero w lutym 2022 r., po interwencji FDA, Abbott zamknął fabrykę, a przedwczoraj rządowa agencja doszła z firmą do porozumienia, w wyniku którego ma dojść do bezpiecznego wznowienia produkcji. Abbott wytwarza 40 proc. mleka dla niemowląt sprzedawanego w USA, a gros pozostałych jego produktów trzy inne przedsiębiorstwa: Mead Johnson Nutrition, Perrigo Co. i Nestle USA. Wszystkie cztery kontrolują 95 proc. rynku, co zdaniem krytyków sprowadza się do niezdrowej koncentracji produkcji, bliskiej monopolowi. Sprowadzane z zagranicy mleko obłożone jest wysokimi cłami. Ponad połowa matek w USA karmi nowo narodzone dzieci mlekiem z butelki, z czego część z powodu całkowitej niemożności karmienia piersią. Braki mleka spowodowały panikę i racjonowanie go w niektórych sklepach. W Memphis w stanie Tennessee odwieziono do szpitala dwoje dzieci, które spożyły niewłaściwe substytuty. Rodzice przemierzają ogromne odległości w poszukiwaniu tego produktu. Władze obawiają się, że niedobory skłonią pokątnych producentów i importerów do podwyższania cen, co odbije się na kieszeni uboższych rodzin. Ze statystyk wynika, że na mleko z butelki częściej zdane są matki z biedniejszych warstw, zwykle z rodzin afroamerykańskich i latynoskich, których ogólny stan zdrowia jest gorszy niż białych Amerykanów. Czytaj też: Nowy spór o rasizm w USA Czy Biden sięgnie po specjalną ustawę? Administracja Bidena zapewnia, że robi wszystko, aby poprawić tę sytuację. Nie wyjaśniono jednak, dlaczego FDA tak opieszale zareagowała na alarmujące informacje od byłego pracownika sygnalisty i dlaczego Abbott po pertraktacjach z rządową agencją do dziś nie wznowił produkcji. Krytykuje się też fakt, że prawo nie wymaga od prywatnych producentów zawiadamiania rządu o możliwych zakłóceniach w dostawach na rynek tak ważnych produktów jak mleko dla niemowląt. Eksperci i politycy wzywają teraz rząd do zawieszenia lub zdecydowanego obniżenia taryf na import mleka. Złożona z posłów obu partii grupa kongresmenów zaapelowała do Bidena, aby skorzystał z tzw. Defense Production Act, ustawy Kongresu pozwalającej prezydentowi zmusić prywatny przemysł do zwiększenia produkcji w nadzwyczajnych sytuacjach i na zamówienie rządu. Ustawa może także zapobiec magazynowaniu deficytowych artykułów w celu windowania cen. Zanosi się na klęskę demokratów Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi oświadczyła, że osobom odpowiedzialnym za kryzys powinno się postawić zarzuty kryminalne. Komentatorzy w prawicowych mediach odpowiedzieli, że na oskarżenie takie zasługują także urzędnicy rządzącej demokratycznej administracji. Dla polityków republikańskich brak mleka stał się kolejnym tematem w kampanii atakowania Bidena jako nieudolnego, ich zdaniem, menedżera gospodarki. Prezydenta i jego rząd krytykują jednak także przedstawiciele lewicy. W lewicowej telewizji MSNBC Noah Rothman odrzucił jako nieprzekonujące tłumaczenia Bidena, dlaczego wcześniej nie podjęto działań, które zapobiegłyby brakom mleka. Najnowszy kryzys nakłada się na piętrzące się kłopoty prezydenta, do którego Amerykanie mają pretensje o rosnącą inflację, pożerającą zyski z ekonomicznego wzrostu. Notowania Bidena spadły ostatnio poniżej 40 proc. poparcia. Zapowiada to klęskę Partii Demokratycznej w listopadowych wyborach do Kongresu, które zwykle są swego rodzaju plebiscytem na temat aktualnego rządu. Czytaj też: Co powinny jeść matki karmiące? Fakty i mity Odpowiedzi Hylgmirr odpowiedział(a) o 19:59 narkotyki 0 0 All Rekin odpowiedział(a) o 20:01 Samochodów na wodę. 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub Inne / Katarzyna Mala 1. Zasiłki rodzinne Należą do najniższych w Europie. Do zasiłku na dziecko uprawniona jest rodzina, której dochody nie przekraczają 504 zł netto na osobę. Sam zasiłek to zaledwie 48 zł miesięcznie na dziecko do 5. roku życia, a 64 zł na dziecko powyżej 5. roku życia. Rodzice dzieci niepełnosprawnych dostają 420 zł. Na dodatek bardzo łatwo stracić uprawnienia. Spotkało to Dorotę, samotną mamę dwojga dzieci. Gdy dostała w pracy podwyżkę, dochód na jednego członka rodziny wyniósł o 70 zł za dużo. Straciła nie tylko zasiłek rodzinny, ale i zaliczkę alimentacyjną oraz wszystkie dodatki, jakie dostawała na dzieci. 2. Dożywianie 26 proc. dzieci żyje w ubóstwie lub na jego skraju. Niedożywienie dotyczy aż 32 proc. dzieci w Polsce (co dziesiąte nie kwalifikuje się do pomocy społecznej, czyli nie jest objęte pomocą państwa). Z danych GUS wynika, że prawie połowy rodzin nie stać na zjedzenie przynajmniej raz na dwa dni posiłku, w skład którego wchodziłoby mięso, drób czy ryba. Zdaniem ekspertów niemal co trzeci uczeń rozpoczyna naukę bez śniadania. Niełatwo jest pomagać takim dzieciom, bo od darowizny trzeba zapłacić podatek VAT. O tym, że próby pomocy są utrudniane przez państwo, świadczy przypadek piekarza z Legnicy, który zbankrutował, bo skarbówka kazała mu zapłacić gigantyczny podatek od darowizn w postaci bochenków chleba przekazywanych domom dziecka. Jak to jest w Europie? Polska wypada najgorzej na tle innych krajów unijnych. Podobny procent dzieci żyjących w ubóstwie jest tylko w Rumunii. 3. Przedszkola W Polsce do przedszkola chodzi najmniej w Europie dzieci. Takich placówek nie ma w aż 3/4 gmin wiejskich. W miastach (2006 r.) do przedszkoli uczęszczało 62 proc. dzieci w wieku 3 – 5 lat (dostępność się poprawia, z 40 proc. do ponad 60 w ciągu 10 lat), na wsiach – 19 proc. Do żłobków trafia 2 proc. dzieci. Źle wpływa to na sytuację matek na rynku pracy. Niedawno jedna z gazet opisywała przypadek Agnieszki Kubanek z Bydgoszczy, matki 1,5-letniej Jaśminy, która z powodu braku miejsc w żłobku nie mogła pójść do pracy. W jej mieście jest 410 miejsc w żłobkach, podczas gdy na liście rezerwowej czeka 500 dzieci. Jak jest w Europie? W UE miejsca w żłobkach ma zapewnione 30 proc. dzieci. Polska to jeden z nielicznych krajów UE, gdzie wczesna edukacja nie jest finansowana przez państwo. 4. Urlopy dla ojców W Polsce tylko 2 proc. ojców zostaje z niemowlakiem. Urlop tacierzyński trwa 2 tyg. w przypadku pierwszego dziecka, 4 tyg. w przypadku kolejnego i 12 tygodni – jeżeli urodziło się więcej niż jedno dziecko przy jednym porodzie. Ale tylko gdy matka wykorzystała co najmniej 14 tygodni. Przepisy są pełne absurdów. Z jednym z nich zmagał się mąż Agaty Mróz, który nie mógł skorzystać z urlopu tacierzyńskiego, gdy jego żona – matka dziecka – pozostawała w szpitalu. Powód? Matka była właśnie na urlopie macierzyńskim. Jak jest w Europie? W Szwecji z urlopów tacierzyńskich korzysta 28 proc. ojców, w Holandii – 16, Wlk. Brytanii - 10, w Słowenii - 10 proc. 5. Rodzinne domy dziecka i rodziny zastępcze Jest ich za mało. W domach dziecka przebywa 25 tys. dzieci. Co trzecie jest tam z powodu biedy. Na utrzymanie jednego państwo przeznacza ok. 1700 zł miesięcznie. 92 proc. dzieci z domów dziecka ma opóźnienia rozwojowe, a 73 proc. opóźnienia edukacyjne. Rodzinnych domów dziecka jest 270. I ubywa ich z powodu nieprzychylności urzędników. Mieszka w nich 2252 dzieci (8,5 proc. wszystkich pozbawionych opieki rodziców). Z badań wynika, że co trzecie z nich trafia na studia. O tym, że rodzinne domy dziecka są dużo lepsze dla rozwoju dziecka, świadczy historia 3-letniego Jacka. Kiedy był w domu dziecka, nie mówił i uważano, że jest opóźniony rozwojowo. Gdy znalazł się w rodzinnym domu dziecka, zaczął się rozwijać. Dziś mówi, potrafi śpiewać do rytmu. Jak jest w Europie? W Wielkiej Brytanii małe dzieci wychowują się w rodzinach zastępczych. Domy dziecka są przeznaczone dla starszych, zaburzonych rozwojowo dzieci. Sierocińców dla maluchów nie ma też w Islandii, Norwegii i Słowenii. 6. Refundacja leków Większość drogich leków nowej generacji nie jest refundowana. Narodowy Fundusz Zdrowia czasem przyznaje terapię niestandardową. Miesięczny koszt waha się od 300 do 600 zł. A na leczenie rzadkich chorób genetycznych może liczyć niespełna 60 dzieci. Na leczenie nie doczekał się 13-letni Rafałek z Wielkopolski cierpiący na mukopolisacharydozę, któremu choroba stopniowo niszczyła organy. Rodziny nie było stać na terapię, której roczny koszt wynosi ponad milion złotych. Jak jest w Europie? Synagis jest refundowany wszędzie poza Węgrami, Estonią, Łotwą i Polską, dozymetr (lek na genetyczną chorobę Pompego) - wszędzie poza Walią i Polską, lantus (innowacyjna insulina długo działająca) - wszędzie (na różnych zasadach) oprócz Polski. 7. Szpitale Brakuje miejsc w lecznicach dziecięcych, na oddziałach specjalistycznych: kardiologicznych, nefrologicznych, neurologicznych i pediatrycznych, oraz stanowisk do intensywnej terapii noworodków (np. w Warszawie jest tylko 25 miejsc intensywnej terapii wcześniaków). Ich stan sanitarny jest słaby. Stąd częste przypadki zakażeń i sepsy u najmłodszych pacjentów. Za mało jest miejsc na oddziałach położniczych (w Warszawie w tym roku 1,5 tys. kobiet będzie musiało szukać miejsca na porodówce. W innych miastach jest podobnie). Szwankuje opieka nad kobietami w ciąży (w 2006 roku zmarło w Polsce 2200 noworodków, prawie połowę z nich można było uratować). Brakuje sprzętu medycznego, w szpitalach pobiera się nielegalne opłaty za świadczenia związane z opieką nad ciężarną i niemowlęciem. Niedawno DZIENNIK opisywał przypadki odsyłanych kobiet z oddziałów położniczych. Np. pani Lucyny nie przyjęto na porodówce w Warszawie i z zagrożoną ciążą odesłano do Siedlec. Tu urodził się wcześniak, którego szpital z braku specjalistycznego sprzętu musiał odesłać do jeszcze innej placówki. Jak jest w Europie? Według brukselskiego ośrodka Health Consumer Powerhouse polska służba zdrowia zajęła w zeszłym roku 27. miejsce w rankingu badającym jakość europejskich systemów opieki zdrowotnej przed Bułgarią i Łotwą. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję 1. Zasiłki rodzinneNależą do najniższych w Europie. Do zasiłku na dziecko uprawniona jest rodzina, której dochody nie przekraczają 504 zł netto na osobę. Sam zasiłek to zaledwie 48 zł miesięcznie na dziecko do 5. roku życia, a 64 zł na dziecko powyżej 5. roku życia. Rodzice dzieci niepełnosprawnych dostają 420 zł. Na dodatek bardzo łatwo stracić uprawnienia. Spotkało to Dorotę, samotną mamę dwojga dzieci. Gdy dostała w pracy podwyżkę, dochód na jednego członka rodziny wyniósł o 70 zł za dużo. Straciła nie tylko zasiłek rodzinny, ale i zaliczkę alimentacyjną oraz wszystkie dodatki, jakie dostawała na dzieci. 2. Dożywianie 26 proc. dzieci żyje w ubóstwie lub na jego skraju. Niedożywienie dotyczy aż 32 proc. dzieci w Polsce (co dziesiąte nie kwalifikuje się do pomocy społecznej, czyli nie jest objęte pomocą państwa). Z danych GUS wynika, że prawie połowy rodzin nie stać na zjedzenie przynajmniej raz na dwa dni posiłku, w skład którego wchodziłoby mięso, drób czy ryba. Zdaniem ekspertów niemal co trzeci uczeń rozpoczyna naukę bez śniadania. Niełatwo jest pomagać takim dzieciom, bo od darowizny trzeba zapłacić podatek VAT. O tym, że próby pomocy są utrudniane przez państwo, świadczy przypadek piekarza z Legnicy, który zbankrutował, bo skarbówka kazała mu zapłacić gigantyczny podatek od darowizn w postaci bochenków chleba przekazywanych domom dziecka. Jak to jest w Europie? Polska wypada najgorzej na tle innych krajów unijnych. Podobny procent dzieci żyjących w ubóstwie jest tylko w Rumunii. 3. Przedszkola W Polsce do przedszkola chodzi najmniej w Europie dzieci. Takich placówek nie ma w aż 3/4 gmin wiejskich. W miastach (2006 r.) do przedszkoli uczęszczało 62 proc. dzieci w wieku 3 – 5 lat (dostępność się poprawia, z 40 proc. do ponad 60 w ciągu 10 lat), na wsiach – 19 proc. Do żłobków trafia 2 proc. dzieci. Źle wpływa to na sytuację matek na rynku pracy. Niedawno jedna z gazet opisywała przypadek Agnieszki Kubanek z Bydgoszczy, matki 1,5-letniej Jaśminy, która z powodu braku miejsc w żłobku nie mogła pójść do pracy. W jej mieście jest 410 miejsc w żłobkach, podczas gdy na liście rezerwowej czeka 500 dzieci. Jak jest w Europie? W UE miejsca w żłobkach ma zapewnione 30 proc. dzieci. Polska to jeden z nielicznych krajów UE, gdzie wczesna edukacja nie jest finansowana przez państwo. 4. Urlopy dla ojców W Polsce tylko 2 proc. ojców zostaje z niemowlakiem. Urlop tacierzyński trwa 2 tyg. w przypadku pierwszego dziecka, 4 tyg. w przypadku kolejnego i 12 tygodni – jeżeli urodziło się więcej niż jedno dziecko przy jednym porodzie. Ale tylko gdy matka wykorzystała co najmniej 14 tygodni. Przepisy są pełne absurdów. Z jednym z nich zmagał się mąż Agaty Mróz, który nie mógł skorzystać z urlopu tacierzyńskiego, gdy jego żona – matka dziecka – pozostawała w szpitalu. Powód? Matka była właśnie na urlopie macierzyńskim. Jak jest w Europie? W Szwecji z urlopów tacierzyńskich korzysta 28 proc. ojców, w Holandii – 16, Wlk. Brytanii - 10, w Słowenii - 10 proc. 5. Rodzinne domy dziecka i rodziny zastępcze Jest ich za mało. W domach dziecka przebywa 25 tys. dzieci. Co trzecie jest tam z powodu biedy. Na utrzymanie jednego państwo przeznacza ok. 1700 zł miesięcznie. 92 proc. dzieci z domów dziecka ma opóźnienia rozwojowe, a 73 proc. opóźnienia edukacyjne. Rodzinnych domów dziecka jest 270. I ubywa ich z powodu nieprzychylności urzędników. Mieszka w nich 2252 dzieci (8,5 proc. wszystkich pozbawionych opieki rodziców). Z badań wynika, że co trzecie z nich trafia na studia. O tym, że rodzinne domy dziecka są dużo lepsze dla rozwoju dziecka, świadczy historia 3-letniego Jacka. Kiedy był w domu dziecka, nie mówił i uważano, że jest opóźniony rozwojowo. Gdy znalazł się w rodzinnym domu dziecka, zaczął się rozwijać. Dziś mówi, potrafi śpiewać do rytmu. Jak jest w Europie? W Wielkiej Brytanii małe dzieci wychowują się w rodzinach zastępczych. Domy dziecka są przeznaczone dla starszych, zaburzonych rozwojowo dzieci. Sierocińców dla maluchów nie ma też w Islandii, Norwegii i Słowenii. 6. Refundacja leków Większość drogich leków nowej generacji nie jest refundowana. Narodowy Fundusz Zdrowia czasem przyznaje terapię niestandardową. Miesięczny koszt waha się od 300 do 600 zł. A na leczenie rzadkich chorób genetycznych może liczyć niespełna 60 dzieci. Na leczenie nie doczekał się 13-letni Rafałek z Wielkopolski cierpiący na mukopolisacharydozę, któremu choroba stopniowo niszczyła organy. Rodziny nie było stać na terapię, której roczny koszt wynosi ponad milion złotych. Jak jest w Europie? Synagis jest refundowany wszędzie poza Węgrami, Estonią, Łotwą i Polską, dozymetr (lek na genetyczną chorobę Pompego) - wszędzie poza Walią i Polską, lantus (innowacyjna insulina długo działająca) - wszędzie (na różnych zasadach) oprócz Polski. 7. Szpitale Brakuje miejsc w lecznicach dziecięcych, na oddziałach specjalistycznych: kardiologicznych, nefrologicznych, neurologicznych i pediatrycznych, oraz stanowisk do intensywnej terapii noworodków (np. w Warszawie jest tylko 25 miejsc intensywnej terapii wcześniaków). Ich stan sanitarny jest słaby. Stąd częste przypadki zakażeń i sepsy u najmłodszych pacjentów. Za mało jest miejsc na oddziałach położniczych (w Warszawie w tym roku 1,5 tys. kobiet będzie musiało szukać miejsca na porodówce. W innych miastach jest podobnie). Szwankuje opieka nad kobietami w ciąży (w 2006 roku zmarło w Polsce 2200 noworodków, prawie połowę z nich można było uratować). Brakuje sprzętu medycznego, w szpitalach pobiera się nielegalne opłaty za świadczenia związane z opieką nad ciężarną i niemowlęciem. Niedawno Dzienik opisywał przypadki odsyłanych kobiet z oddziałów położniczych. Np. pani Lucyny nie przyjęto na porodówce w Warszawie i z zagrożoną ciążą odesłano do Siedlec. Tu urodził się wcześniak, którego szpital z braku specjalistycznego sprzętu musiał odesłać do jeszcze innej placówki. Jak jest w Europie? Według brukselskiego ośrodka Health Consumer Powerhouse polska służba zdrowia zajęła w zeszłym roku 27. miejsce w rankingu badającym jakość europejskich systemów opieki zdrowotnej przed Bułgarią i Łotwą. Źródło: Inne z kategorii Fałszywa perspektywa. Jak zmienić społeczne postrzeganie przemocy w rodzinie? Porządkujemy swoje myślenie i poglądy na temat otaczającego nas świata na podstawie tego, co znamy, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Język, kultura,... czytaj dalej "Czy terapia nam pomoże? Terapia par, a przeciwdziałanie przemocy" - prezentacja Dokładnie 25 stycznia br. - w ramach "Niebieskich" spotkań edukacyjnych online - o tym, czym jest... czytaj dalej Chcesz znaleźć pomysł na dochodowy biznes? 1) Zobacz najnowsze pomysły na zarabianie. 2) Zapisz się na newsletter z pomysłami na biznes. 3) Poznaj pytania, które pomogą Ci znaleźć odpowiedź na pytania typu „czego w Polsce brakuje” albo „na czym można zarobić”. 1) Zobacz najnowsze pomysły na biznes: Pomysł na biznes edukacyjny (trend, który zaczyna szybko rosnąć) Pomysł na zarabianie na pewnej męskiej potrzebie Pomysł na biznes dla młodych rodziców 2) Zapisz się na darmowy newsletter z pomysłami na biznes: Szukam pomysłów sprawdzonych i tych, na które nie wpadł jeszcze nikt. Chcesz w każdą sobotę dostawać nową porcję pomysłów biznesowych? Kliknij poniższy przycisk! Zobacz przykładowy newsletter 3) Pytania pomocne w szukaniu pomysłów na biznes: Okazuje się, że zwykłe, pospolite pytania potrafią czynić cuda. Zobacz, ile pomysłów na biznes można wygenerować, operując praktycznie tylko nimi. Pierwsza metoda szukania pomysłów na biznes, na którym w Polsce można zarobić Pierwszy sposób wykorzystuje dwa rodzaje pytań: 1) A dlaczego, a czemu? (pytanie dziecięce) 2) A gdyby tak? (pytania na wyobraźnię)Przykład: Dotarłem do informacji, że sporo ludzi wpisuje do wyszukiwarki frazę „pomysł na biznes”. Teraz wystarczy wykonać rundę pytań, żeby znaleźć sposób na wykorzystanie tego faktu. W ten oto sposób: – Dlaczego takie frazy jak „pomysł na biznes” są często wpisywane w wyszukiwarki? Czy ludziom brak jest własnych pomysłów? – Bo ludzie szukają sprawdzonych pomysłów na biznes. – Dlaczego szukają akurat sprawdzonych pomysłów? – Bo nie chcą ryzykować zbyt dużo. – Dlaczego nie chcą ryzykować zbyt dużo? – Bo nie chcą stracić wszystkich oszczędności w razie niepowodzenia. – Dlaczego z góry zakładają niepowodzenie? – Bo są początkujący, nigdy wcześniej tego nie robili. Wiedzą też na przykład, że większość firm plajtuje po dwóch Po zrobieniu takiej rundy pytań i odpowiedzi, uzyskałem cenną informację o motywacjach tych ludzi. Teraz mogę to wykorzystać na kilka sposobów: 1) Mogę podsuwać im na blogu maksymalnie niskobudżetowe pomysły na biznes. Takie proste do zrealizowania projekty, na których w żadnym wypadku nie można zbyt wiele stracić. 2) Mogę założyć firmę, która za niewielką opłatę wspierałaby zdalnie osoby początkujące. 3) Mogę wreszcie założyć grupę na FB dla takich nr 2: Zauważyłem, że trudno w sklepach kupić poziomki. Nic szczególnego o nich nie wiem, ale spróbuję „przepuścić” to moje spostrzeżenie przez bardzo podobną maszynkę z pytaniami. Zaraz zobaczymy, co z tego wyjdzie i czy będzie miało w ogóle jakikolwiek sens: – Dlaczego poziomek jest mało w sprzedaży? – Bo pewnie ich uprawa jest nieopłacalna. – Dlaczego jest nieopłacalna? – Bo prawdopodobnie ich zbiór jest bardzo pracochłonny. – Dlaczego jest pracochłonny? – Bo owoce są małe i bardzo delikatne, więc trzeba zrywać je ręcznie. – Dlaczego są małe? – Bo to naturalna cecha tych roślin. – Dlaczego muszą być małe?Rozwiązanie: Po tej rundzie pytań i odpowiedzi, znowu otrzymałem trochę informacji. Od razu mam 2 ciekawe pomysły: 1) A gdyby te owoce mogły być duże jak truskawki, ale smakowałyby nadal jak poziomki? Czy są już takie odmiany? [EDIT: są i nazywają się… truskawki; prawdopodobnie tak powstały 😀 2) Albo gdyby wylansować modę na uprawę poziomek w doniczkach, tak jak jest to na przykład z bazylią (i produkować takie zestawy)? Druga metoda poszukiwania pomysłów biznesowych, na których można zarobić w Polsce Zasada jest prosta: każde słowo, z którego składa się dane pytanie, jest podważane przez kolejne Zauważyłem w statystykach tego bloga, że ktoś wpisał frazę „Czy brakuje weterynarzy na wsi 2019” do wyszukiwarki i w ten sposób trafił na moją stronę. Zróbmy zatem rundę pytań dla tej frazy: – Skąd wiem, że ich brakuje? – Czy brakuje ich tylko na wsi? – Czy sytuacja pojawiła się w 2019 roku? – Dlaczego wcześniej się nie pojawiła? – Czy na wsi potrzebnych jest aż tylu weterynarzy? – Dlaczego weterynarze z miasta nie przeprowadzają się na wieś? – Z jakimi problemami stykają się wiejscy weterynarze? – Czy prostych rzeczy nie mogliby wykonywać ludzie po krótkim przeszkoleniu? – Gdzie mogę znaleźć rzetelne informacje na ten temat? – Czy może ktoś szkoli już takich ludzi? – A może założyć firmę szkolącą takie osoby? [i tak dalej] Wystarczyło „uczepić się” pojedynczych wyrazów z pytania, które jakiś internauta wpisał do wyszukiwarki, żeby dojść do bardzo ciekawych wniosków. Trzecia metoda: odwrócenie pytania Wystarczy zadać pytanie odwrotne do pierwotnego, a okaże się, że z niego również można wycisnąć niezłe Zamiast „czego w Polsce jest za mało”, można zapytać: „czego w Polsce jest za dużo”. Weźmy na przykład coś, czym żyła ostatnio prawie cała Polska, czyli komary. Ich zdecydowanie było w tym roku o wiele za dużo. Od razu nasuwają się konkretne pytania: – Czy na tym nadmiarze można zarobić? – Tak. – Jak zarobić na nadmiarze? Niwelując go? – Tak. – Czy to znaczy, że trzeba usuwać komary? – Nie, można się przed nimi zabezpieczyć. – Jak? – Sprzedając lub produkując np. naturalne suplementy diety, które zmieniają skład potu i odstraszają te owady [nie wiem, czy to możliwe, trochę tu strzelam]. – Jak jeszcze można zarobić na lęku przed komarami? – Na przykład oferując wczasy na terenach wolnych od komarów. [i tak dalej] W tym przypadku również bardzo prosta obserwacja (o tym, że kraj nawiedziła plaga komarów) w połączeniu z prostymi pytaniami, doprowadziła do uzyskania całkiem interesujących wniosków. Uwaga: Być może brzmi to okrutnie, ale sam goły pomysł warty jest tyle, ile kosztuje kartka papieru, na której został zapisany. Liczy się dopiero jego wdrożenie w życie. Chcesz dostawać nowe pomysły biznesowe na maila? Zapisz się na newsletter! Co tydzień wysyłam newsletter z pomysłami, które już działają i z takimi, na które nie wpadł jeszcze nikt: Pytania są super, ale można też wpaść na minę Pytania są świetnym narzędziem, ponieważ dają wiele Wróćmy do frazy „pomysł na biznes”. Wiem, że wpisują ją osoby, które wróciły do Polski z pracy np. w Niemczech. Mając tę wiedzę, zróbmy nową serię pytań: – Dlaczego ludzie ci wpisują tę frazę do wyszukiwarki? – Bo chcą zainwestować zarobione pieniądze. – Dlaczego chcą zainwestować je we własny biznes? – Bo szukają zabezpieczenia na starość. – Dlaczego szukają zabezpieczenia na starość? – Bo wiedzą, że ich zdrowie kiedyś zacznie szwankować. – Dlaczego zacznie szwankować? – Bo sporo zdrowia stracili w A gdyby tak stworzyć ośrodek wypoczynkowy dla takich osób? Miejsce, które postawiłoby ich na nogi? To przykład znaleziony na szybko, pewnie bez sensu, ale chodzi mi o pokazanie, ile pomysłów można znaleźć, zadając pytania. Pułapką może być błędna odpowiedź na jedno z pytań, zwłaszcza tych początkowych. To jak z marszem przez las. Małe zboczenie z kursu tuż po starcie przekłada się na dużą odległość od celu na końcu wędrówki. Wnioski? Chcesz samodzielnie znaleźć pomysł na dochodowy biznes? Uważnie obserwuj otoczenie (real i wirtual). Zbieraj informacje z różnych mediów. Badaj uważnie, czego jest za dużo albo za mało. A potem „przepuszczaj” te rzeczy przez listę prostych pytań. Efekty z pewnością Cię zaskoczą! Zobaczysz, że odpowiedzi na większość pytań od zawsze były w Twojej głowie. To jedna z najbardziej niezwykłych cech tego narzędzia. Przy okazji, rzuć okiem na ten tekst: Newsletter z pomysłami na biznes! Co tydzień wysyłam newsletter z pomysłami, na które nie wpadł jeszcze nikt: Chcesz wiedzieć, kogo w Polsce brakuje? Zobacz najnowsze pomysły na biznes: Pomysł na biznes edukacyjny (trend, który zaczyna szybko rosnąć) Pomysł na zarabianie na pewnej męskiej potrzebie Pomysł na biznes dla młodych rodziców

czego brakuje na rynku dla dzieci